Tylko kilka kliknięć i mądrze wybierasz dokładnie to, co interesuje Ciebie i Twoją rodzinę. Ty wyszukujesz, oceniasz i wpisujesz do swojego kalendarza.
Jak urządzić przyjęcie urodzinowe dla małej Elsy? Przeczytajcie tekst naszej Redaktorki. Pomysły są proste, wykonanie home-made, a efekt? Zobaczcie sami.
Wiedziałam, że przyjdzie TEN dzień, gdy córka zacznie wybierać sobie stroje, zerkać w lustro i obwieszać się świecidełkami. I doczekałam się.
Jako, że należymy do tych „dziwnych” rodziców, którzy nie posiadają w domu odbiornika telewizyjnego, sądziliśmy (o święta naiwności!), że uda nam się wychować dzieci z dala od „topowych” bajek. Jednak nie przewidzieliśmy tego, że nie tylko telewizja / internet kształtują gusta naszych dzieci. Są też inne dzieci: koleżanki i koledzy z przedszkola, którzy edukację w zakresie produkcji telewizyjnych i kinowych przeprowadzą za nas.
I zaczęło się… KRAINA LODU
Mimo naszego początkowego sprzeciwu wyrosła nam mała Elsa, która z marszu swoją młodszą siostrę przechrzciła na Annę, a ta zgodziła się wejść w tę rolę bez dyskusji (może dlatego, że ma 18 miesięcy i zakres jej słownictwa jest jeszcze mocno ograniczony
)
I kiedy wielkimi krokami zbliżał się dzień urodzin naszej księżniczki zdecydowaliśmy się urządzić jej przyjęcie rodem z Krainy Lodu. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że to jej pierwsze urodziny w Polsce, i że mogła zaprosić wszystkie ciocie, babcie, kuzynki. Zatem odrabiając zaległości kameralnych uroczystości na emigracji spędziliśmy kilka wieczorów robiąc „kule śniegowe”, lodowe kry i inne dekoracje. Nie ukrywam, że mieliśmy przy tym frajdę, a najważniejsze, że Jubilatka była zachwycona.
Sądzę, że poniższe pomysły można wykorzystać też przy innych tematycznych urodzinkach, w dodatku wcale nie wydając na ich realizację fortuny.
Główną rolę odegrał stół, który roboczo nazywaliśmy „ołtarzem” Zresztą zobaczcie dlaczego.
Za tło posłużyła stara firanka, która lata świetności ma już dawno za sobą. Te "kolumny" zrobione z tekturowych rurek ozdabialiśmy sztucznymi kamykami i bibułą cały wieczór. Wizerunek Elsy powstał z puzzli pożyczonych od przyjaciółki naszej córki (dzięki Liliana! ). Roślina w centrum to krzaczek typu wrzos, który ma tę cudowną zaletę, że niezależnie od tego, czy jest w doniczce systematycznie podlewany, czy jest włożony w żelowe kuleczki, czy pozostawiony bez wody w wazonie - wygląda tak samo. Po prostu roślina idealna
Jedzenia z pewnością nie możemy zaliczyć do typu "zdrowe" (poza marchewskami, ogórkami i krzaczkiem bazylii), ale jako, że skandynawskim zwyczajem dajemy dzieciom słodycze tylko w soboty, a urodzinowe przyjęcie wypadło właśnie w sobotę, mogliśmy popuścić wodze fantazji. A do tego przez najbliższy tydzień dzieci nawet nie wspominały o niczym słodkim
Wymyślanie nazw poszczególnych smakołyków było nie lada wyzwaniem. Karteczki umocowaliśmy na tzw. szpilkach spożywczych / cenownikach. Takie same znajdziecie w sklepach, wbite w sery czy wędliny. My wbiliśmy je w pianki marshmallow.
Ale nie tylko jedzenie i wystrój były ważne. Przygotowaiśmy dla dzieciaczków gry, zabawy i konkursy. Było skakanie po krach (czyt. bieganie po białych kartkach papieru na czas), rzucanie śniegowymi kulami (trafianie do ozdobionego pojemnika kulkami z folii aluminiowej) i przyklejanie nosa Olafowi (na dużej kartce przyjaciółka namalowała nam Olafa, a dzieci z zamkniętymi oczami próbowały przykleić papierowy nos na właścowe miejsce).
Do tego tańce, zabawy w kółeczku, a co najważniejsze dużo radości dla naszej Jubilatki i jej małych gości
Jeśli macie jakieś pytania odnośnie dekoracji, jedzenia. Jesteście ciekawi, gdzie co kupić, piszcie na adres: agnieszka@metropoliadzieci.pl.